Z Port Grimaud do Saint-Tropez kursują małe promy pasażerskie, podróż trwa ok. 30 min. Korzystamy z tej możliwości, skoro nie możemy oglądać Saint-Tropez z perspektywy luksusowego jachtu (a to miejsce należy do tych, w których liczba wypasionych jachtów na metr kwadratowy jest naprawdę duża). Przy odrobinie "szczęścia" zobaczymy helikopter z paparazzi uganiający się za którąś z luksusowych łodzi (jeśli kogoś oczywiście interesują takie "atrakcje").
Warto zwiedzić Cytadelę, mamy z niej dobry widok na miasto i zatokę. Spacerujemy trochę po mieście, widzimy na własne oczy słynny posterunek żandarmerii i spędzamy trochę czasu na kamienistej plaży bo zrobiło się bardzo ciepło i pogodnie.
Samo miasto nie wywarło na nas szczególnego wrażenia, ale trzeba uczciwie przyznać, że spędziliśmy tam tylko jeden dzień. A może po prostu Saint-Tropez potrafi oczarować tylko tych, którzy mają odpowiednią kwotę na koncie ;)